Jednym z najważniejszych wyzwań stojących przed Polską jest podniesienie poziomu kapitału społecznego, od którego zależy, (o czym często zapominamy), tempo rozwoju gospodarczego.
Najlepszych miejscem, (obszarem życia publicznego), w których ten cel można osiągnąć są szkoły.
Na ich terenie spotyka się ok. 10 milionów rodziców, kilkaset tysięcy nauczycieli, kilkaset tysięcy pracowników administracyjnych i samorządowych oraz ok. 5 milionów uczniów (którzy za chwilę będą pełnoprawnymi obywatelami). Uwzględniając powyższe, aktywność rodziców i ich zaangażowanie w sprawy szkół własnych dzieci i szerzej w sprawy państwa jest nie do przecenienia. Jak tę aktywność pobudzać, jak ją zagospodarować (wykorzystać) ? Wydaje się, że włączenie rodziców w życie kraju i działania na rzecz dobra wspólnego w znacznym stopniu zależy od:
– postaw i zachowań przedstawicieli wszystkich struktur władz publicznych: dyrektorów szkół, nauczycieli, pracowników samorządowych, polityków,
– regulacji prawnych wyposażających rodziców w realną możliwość oddziaływania na sytuację w oświacie.
Prawo sprzyjające budowaniu wskazanych postaw zawarte jest m. in w: Konstytucji RP (art. 48 i 53), ustawie Prawo oświatowe (art. 84 i 86) , Europejskiej Karcie Praw i Obowiązków Rodziców, uprawnieniach Rzecznika Praw Obywatelskich i Rzecznika Praw Dziecka.
Dlaczego więc – mimo stunkowo dobrych rozwiązań prawnych, mimo szeregu instytucji
publicznych i pozarządowych zajmujących się tą problematyką – znaczna część rodziców czuje się
w szkole własnych dzieci, w systemie oświaty, w relacjach z władzami Petentami, a nie Partnerami?
Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa, ale na kilka elementów warto zwrócić uwagę W mojej ocenie, istniejąca sytuacja w znacznej mierze wynika z:
– słabej znajomość prawa wśród wszystkich uczestników życia oświatowego: dyrektorów szkół, nauczycieli i rodziców
– braku szacunku dla prawa,
– braku tzw. umiejętności miękkich, szczególnie potrzebnych nauczycielom,
– zdominowania dyskursu publicznego przez politykę i wzorowanie go na niemerytorycznych
kłótniach i sporach.
Uwzględniając powyższe i dążąc do sytuacji, w której rodzice w szkole byliby Partnerami, a nie Petentami, należy:
– prowadzić stałą edukację prawną,
– rozwijać u nauczycieli i dyrektorów szkół umiejętności miękkie
– doskonalić prawo oświatowe, wsluchując się przy kolejnych nowelizacjach w głos osób
bezpośrednio zainteresowanych (przede wszystkim rodziców),
– do oceny szkoły, oświaty, samorządu terytorialnego właczyć ocenę właśnie tych relacji,
a nie tylko same parametry efektów nauczania i efektów ekonomicznych.
Odważne podjęcie wskazanych działań jest kluczem do sukcesu i zbudowania w Polsce oświaty na miarę wyzwań XXI wieku i oczekiwań społeczeństwa, jest kluczem do dogonienia, w najbliższym dziesięcioleciu, wysoko rozwiniętych krajów Europy i świata.
Wojciech Starzyński
Prezes Zarządu Fundacji „Rodzice Szkole”
P. S. Powyższy felieton jest skrótem wystąpienia na odbywającym się 9 czerwca br. Forum Praw
i Wolności zorganizowanym przez: Instytut Ordo Iuris, Konfederację Inicjatyw Rządowych Rzeczypospolitej i Stowarzyszenie Koliber.