Odbywające się 16 lipca br. wspólne posiedzenie sejmowych Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej poświęcone było rekrutacji absolwentów szkół podstawowych i gimnazjów do szkół wyższego szczebla (liceów ogólnokształcących i techników). Po bardzo szerokiej informacji przedstawionej przez Ministerstwo Edukacji Narodowej w dyskusji zabierali głos liczni posłowie, przedstawiciele organizacji pozarządowych i reprezentanci związków zawodowych. O ile parlamentarzyści opozycji skupili się w swoich wypowiedziach na ostrej krytyce całej reformy edukacji (nazywanej przez niektórych z nich, czego zupełnie nie rozumiem, deformą) i przedstawianiem rekrutacji do ww. szkół jako swoistego Armagedonu, narażającego większość młodzieży i rodziców na olbrzymie stresy, o tyle posłowie obozu rządzącego starali się, nie unikając mówienia o pewnych niedociągnięciach i zagrożeniach, pokazać obraz znacznie bardziej wyważony i podkreślali, że dzięki zaangażowaniu samorządów terytorialnych, wspieranych przez kuratorów oświaty i dyrektorów szkół, rekrutacja przebiega zgodnie z planem i wszyscy absolwenci znajdą miejsca w szkołach o wybranym przez siebie profilu (ogólnokształcącym lub zawodowym).
Z wielką przykrością należy stwierdzić, że jedynym miastem, które nie potrafiło sprostać oczekiwaniom uczniów i ich rodziców jest Warszawa. Na podstawie docierających informacji prasowych, radiowych i telewizyjnych oraz wielu rozmów przeprowadzonych z osobami bezpośrednio tym procesem zainteresowanych, nasuwa się pytanie, czy nie jest to zamierzone działanie, prowadzące do paraliżu systemu edukacji i wywołania, kosztem naszych dzieci, kolejnych napięć społecznych. Na szczęście dzięki wielu dyrektorom, nauczycielom i części warszawskich radnych, te ukryte cele nie zostaną zrealizowane, ale wstyd pozostanie. Panu prezydentowi Trzaskowskiemu i politykom hołdującym zasadzie: „im gorzej, tym lepiej” przypominam, że zgodnie z biblijnym przesłaniem Armagedon kończy się zwycięstwem dobra nad złem, czego uczniom, nauczycielom, rodzicom i wszystkim mającym na celu dobro wspólne gorąco życzę.
Wojciech Starzyński
Prezes Zarządu Fundacji „Rodzice Szkole”